Cześć 1
Świadomość biznesowa
Kiedyś Ambrose Bierce napisał, że znawca, to specjalista, który wie wszystko o czymś i nie nic o czymkolwiek innym. Gdyby to odnieść do powoływania nowych projektów (start up), to moglibyśmy się pokusić o sformułowanie pytania – czy sama biegła wiedza na temat produktu / usługi (bycie ich znawcą) wystarczy aby pozyskać inwestora? Jeśli przyjrzelibyśmy się bliżej temu zagadnieniu, to wdarłaby się pewna wątpliwość. Przyglądając się rozmowom i spotkaniom jakie młodzi pomysłodawcy biznesów odbywają (raz skutecznie, raz bezskutecznie) z inwestorami, to można odnieść wrażenie, że mamy dwa aspekty świadomości biznesowej. Pierwszy odnosi się do znajomości szerszego kontekstu w jakim jest osadzony nasz biznes. Może to być np. rozeznanie formalnych / nieformalnych powiązań między graczami na rynku, doskonała znajomość trendów branżowych, dostęp do informacji, które nie są publikowane w prasie itp. Chodzi o pokazanie inwestorowi, że jesteśmy o jeden krok do przodu, przed tym co jest obecnie na rynku w danej branży. Świadomość zdarzeń i zjawisk jest podstawowym narzędziem podejmowania decyzji biznesowych i określa tak naprawdę zasięg naszego pola widzenia. Im szersze tym lepsze. Drugi aspekt wykracza poza znajomość produktu / usługi wokół którego zorganizowany jest nasz projekt. Dotyczy takich zagadnień jak świadomość tego jak myślą i zachowują się ludzie, jak kręci się świat, jakie są zależności między zjawiskami w życiu. O ile pierwszy aspekt świadomości biznesowej można zbudować drogą solidnego przygotowania się, to drugą kwestię, niestety się nabywa z wiekiem. Wyjątkiem od tej reguły są nieliczne osoby, które mimo wieku, już zdążyły wiele w życiu zrobić. Przez to niejako szybciej i więcej przeżyły zdarzeń. Jeśli nie zaliczamy się do tego grona, co oczywiście nie przesądza o odniesieniu sukcesu w przyszłości, to być może lepiej jest zaprosić do biznesu starszego mentora. Inwestor będzie szukał w nas dojrzałego i świadomego partnera. Sam zapał i pasja mogą nie wystarczyć. Co więcej, mogą zostać odebrane przez inwestora jako działanie impulsywne i pozbawione krytycznego spojrzenia. Inwestor po kilku pierwszych naszych wypowiedzianych zdaniach (słowa jakich używamy, zdania jakie stosujemy, ciągłość wypowiedzi) będzie od razu wiedział z kim ma tak naprawdę do czynienia.
Wniosek:
- Budujmy nasze młode biznesy w oparciu o ludzi, którzy więcej widzą, wiedzą i doświadczyli. Zapraszajmy ich do projektów i dzielmy się owocami naszej pracy z partnerami, którzy mogą pomóc podnieść naszą wiarygodność w oczach inwestora. Dzięki temu możemy szybciej pozyskać potrzebny kapitał, sprawniej wejść na rynek i odważniej planować rozwój biznesu;
- Poszerzajmy również swoje pole widzenia w „międzyczasie”. Na rynku wydawniczym jest obecnie sporo literatury opracowanej prostym i przystępnym językiem, poświęconej:
- praktycznej psychologii zachowań ludzkich i zjawisk w dużych społecznościach (zrozumienie człowieka);
- praw makro ekonomii i geopolityki (zrozumienie świata);
- procesom biznesowym (zrozumienie języka biznesu i zasad budowy projektów);
- Budowanie świadomości biznesowej w niektórych sytuacjach może się nam wydać czasem straconym. Przecież bardziej namacalny jest brak środków finansowych gdy trzeba na bieżąco regulować zobowiązania a patrzenie jak na rynku powstają (nie daj Boże) podobne lub zbliżone biznesy do naszego, powoduje presję aby szybko wystartować. Niestety takie myślenie w dłuższej perspektywie może tylko wbrew pozorom wydłużyć pozyskanie inwestora.
Zespół Optim Human